Bitwa Warszawska Tour 2021

Drugi start w sezonie, okolice Warszawy, twierdza Modlin. Bitwa Warszawska Tour to eliminacja do Mistrzostw Świata, więc nie ma żartów. Decyzja o starcie na krótkim dystansie ograbia mnie co prawda z możliwości startu w tychże mistrzostwach w Bośni i Hercegowinie, ale nie po to tu w tym roku przyjechałem 😉 Tak więc lecimy na krótko, czyli dystans adventure – 45km.

Start honorowy przez 5 kilometrów daje możliwość poznania konkurentów, oraz uświadomienia sobie, że impreza stoi na najwyższym poziomie – zamknięta droga, dobre zabezpieczenie przez policję, straż pożarną, obsługa motocykli wraz z kamerzystkami i … relacja na żywo z wyścigu w internecie  szacunek!

Ruszamy! Peleton leci spokojnie, wręcz wolno. 34km/h to wszystko co kręcimy, ale każda próba ucieczki jest kasowana momentalnie. Jadę w pierwszym, drugim, max trzecim rzędzie, aby uniknąć ryzyka kraksy (czuję, że nie wszyscy mają doświadczenie w jeździe w grupie)

Decyduję, że jeśli do 20km nie przyspieszymy, to spróbuję uciec (a co 😉 ) i powalczyć solo. Tak więc, próbuję ;). Głowa w ucieczce rozpędza nogi do okolic 45km/h i trzyma ten stan przez kilka minut. Początkowo nawet łapię lekki dystans, ale już po chwili peleton mnie dogania, a cały wysiłek pali na panewce. Efekt jest taki, że cała grupa przyspiesza.

Po chwili wszystko wraca do normy, tj. jedziemy 35km/h, obstawiam pierwsze rzędy i poznaję pozytywnych ludzi. @Kriss Trainer oraz @Andrzej Jabłoński to goście, którzy chętnie napędzają grupę  Wspólnymi siłami z pomocą kilku zawodników dociągamy towarzystwo w kierunku finiszu.

Sam finisz jest dość szybki, rozpoczyna się zakrętem 90 stopni w prawo na około 700m przed metą. Kluczowe, aby tam być już dobrze ustawionym, bo później już tylko się napędzasz. Wychodzę z zakrętu na 5 miejscu, ale po chwili na ostatniej prostej jestem już trzeci. Dwójka ucieka, ale wydaje się, że 3 miejsce open jest bezpieczne. Rozkręcamy do ponad 60km/h – finisz przelatuje z prędkością ok. 65km/h. Z lewej wyprzedza mnie kolega o oponkę (dosłownie).

4 miejsce open i 2 miejsce w kategorii uważam za wielki sukces! Dekoracja z pompą, piękna muzyka, eleganckie puchary, medale, ale… te ostatnie skonfiskowano. Podobno organizator nie zabezpieczył wystarczającej ilości na czas. Poproszono mnie, aby dać znać mailem po zawodach. Na razie czekam bez odpowiedzi. Eh, nie samymi medalami człowiek żyje, prawda?

Piotr Modzelewski

PS. Medal dosłany 🙂 UCI Grand Fondo, Bitwa Warszawska Tour 2021, jeszcze raz dzięki za świetny wyścig i perfekcyjną organizację.

Popisał się

Piotr Modzelewski